Tym razem dla was coś specjalnego : zarys fabularny naszego serwera.
Ilustracja (oraz obecny wygląd bloga) została stworzona przez jednego z członków naszej ekipy.
Zapraszamy do lektury!
Powiadają, że Moc tkwi we wszystkim co nas otacza,
tak samo jak wszystko posiada swoje Prawdziwe Imię,
które może być Wrotami do tejże Mocy.
Moc, nazywana przez Wtajemniczonych „Esencją”,
drzemie w każdej istocie, ale także i w naturalnych obiektach,
takich jak drzewa, skały, a nawet specyficzne zbiorniki wodne.
Esencje „nieożywione” już od pradawnych czasów
były przez nielicznych wykorzystywane do ich własnych celów.
Dzięki nim, tworzone były niesamowite, obdarowane specjalnymi właściwościami magicznymi przedmioty.
Wytwarzaniem ich zajmowali się głównie ambitni magowie,
w kierunku których zwracały się czujne i nieufne spojrzenia
członków Kręgów Druidzkich.
członków Kręgów Druidzkich.
W obecnych czasach pozyskiwanie „nieożywionych” esencji
jest o wiele bardziej popularnym zajęciem, zmieniło się również
nastawienie wielu Obrońców Natury w ich sprawie.
nastawienie wielu Obrońców Natury w ich sprawie.
Jednak nawet teraz tematem tabu pozostaje kwestia
pozyskiwania i wykorzystywania esencji istot żywych,
zwłaszcza tych rozumnych. Próby realizowania (praktycznie zawsze nieudane),
uważane są za plugawą zbrodnie przeciwko życiu.
O jedynym w pełni udanym odszczepieniu „żywej” esencji
wiadomo ze starej legendy, która przenosi nas w czasie o kilka setek lat
w przeszłość, zaś miejscem jej akcji jest tajemnicza wyspa znajdująca się na Morzu Mieczy...
w przeszłość, zaś miejscem jej akcji jest tajemnicza wyspa znajdująca się na Morzu Mieczy...
Legenda ta opowiada o dwóch braciach, młodych druidach Silvanusa,
którzy z niewiadomych pobudek przypłynęli
na niezbadaną w tamtych czasach wyspę.
na niezbadaną w tamtych czasach wyspę.
Młodzieńcy mieli spotkać na niej żyjącego w pradawnym dębie, potężnego Ducha, który poprosił ich o pomoc, gdyż, mimo swej mocy,
nie był w stanie samodzielnie bronić się przed atakami nieznanych istot,
których przybycie przeczuwał.
Bracia zgodzili się, wiążąc swój los z losem Ducha jak i pradawnego dębu.
Pakt, który ze sobą zawarli, obdarował druidów potęgą
o której nigdy nawet nie śnili.
o której nigdy nawet nie śnili.
Żyli oni na wyspie, czuwając u korzeni Drzewa przez parę lat,
rozwijając swoje umiejętności oraz świadomość mocy, którą dzierżyli.
Jak rzecze legenda, trening ten przerwali im Bezimienni Wrogowie,
żądni Mocy, drzemiącej w Świętym Drzewie i w jego Opiekunie.
Pewni siebie bracia, broniący swego suwerena, mimo swej mocy, musieli ukorzyć się przed siłą napastnika.
Jeden z druidów, konając na polu bitwy, łapiąc się ostatniej,
jak się później okaże – niewybaczalnej próby przeżycia, używając zdolności zdobytej dzięki Paktowi, pochłonął Esencję swojego umierającego brata.
jak się później okaże – niewybaczalnej próby przeżycia, używając zdolności zdobytej dzięki Paktowi, pochłonął Esencję swojego umierającego brata.
Przerażony, lecz i cieszący się z tego, że żyje, poczuł wzbierającą w nim moc.
Dzięki niej udało mu się przepędzić Bezimiennych, lecz jego plugawy czyn nie został obojętny Duchowi. Istota Dębu nie bacząc, na to iż druid okazał się być jej wybawicielem, rzuciła na niego klątwę za niegodziwe posłużenie się Mocą,pochodzącą z ich Paktu.
Przeklęty druid, pozbawiony przez klątwę Imienia, przemierzał wyspę, odkrywając jej sekrety, dławiąc się swoim poczuciem winy, żalem i złością,
aż trafił do ukrytego miejsca, w którym według legendy założył swoją siedzibę. Przebywając w tamtym miejscu samotnie,
jego poczucie bezsilności rosło, przemieniając się powoli w nienawiść,
którą zaczął pałać do Ducha Dębu, a także i samej wyspy.
jego poczucie bezsilności rosło, przemieniając się powoli w nienawiść,
którą zaczął pałać do Ducha Dębu, a także i samej wyspy.
Powiada się, że mężczyzna po pewnym czasie wyszedł ze swej kryjówki,
by stawić czoła istocie odpowiedzialnej za jego przekleństwo – używając całej swojej mocy, pokonał Ducha, a następnie wchłonął jego Esencję
oraz Moc samego Drzewa.
oraz Moc samego Drzewa.
Czyn ten miał zmienić go nie tylko duchowo, ale również i fizycznie,
przeistaczając go w plugawe wynaturzenie.
Po tych wydarzeniach słuch po tej istocie zaginął.
Po tych wydarzeniach słuch po tej istocie zaginął.
Większość osób uważała, że legenda ta to tylko opowieść,
nie mająca wiele wspólnego z prawdziwą historią wyspy.
Niepokojącym jest jednak fakt, iż nad jedną z jej polan obecnie góruje pradawny dąb, spróchniały do rdzenia,
pokryty lśniącymi, czerwonawymi żyłkami...
pokryty lśniącymi, czerwonawymi żyłkami...
Pół roku temu, legenda ta wróciła na usta wszystkich mieszkańców
krain z legendy, gdyż jedno z dwóch głównych miast zostało zaatakowane
krain z legendy, gdyż jedno z dwóch głównych miast zostało zaatakowane
przez nie widziane dotąd humanoidalne stworzenia,
pokryte niezidentyfikowaną naroślą.
pokryte niezidentyfikowaną naroślą.
Przypominały one makabryczne karykatury ludzi i orków,
pozbawione własnej woli i rozumu.
Atak został odparty, lecz całe miasto zostało skażone tą samą naroślą,
Atak został odparty, lecz całe miasto zostało skażone tą samą naroślą,
która obrastała istoty - pokryte nią zostały budynki,
źródła wody oraz okoliczne tereny.
źródła wody oraz okoliczne tereny.
Glar Blackstone, Lord Protektor Archipelagu Siedmiu Wysp, sprawujący władzę na wyspie od wojny domowej, mającej miejsce dwa lata przed Skażeniem,
rozkazał doszczętnie wypalić miasto, na wypadek rozpowszechnia się narośli.
Od tamtej pory stworzenia nie pojawiły się ponownie,
lecz napięcie i niepokój, który ze sobą sprowadzili,
towarzyszy mieszkańcom wyspy po dziś dzień.
Lord Blackstone, utrzymuje się przy władzy od czasu wojny domowej,
kiedy to jego wojska pokonały korpus ekspedycyjny Sojuszu Lordów,
aby potem zdławić nieliczne ogniska oporu.
Wbrew pozorom jego władza okazała się skuteczna i do tej chwili
udawało mu się utrzymać różne frakcje na wyspie w delikatnej równowadze.
Wprowadził on wiele zmian w prawach panujących na wyspie,
niektóre z nich są na tyle kontrowersyjne, że do tej pory trwają gorące dyskusje na ich temat.
Jedną z takich zmian, jest znaczące uszczuplenie listy bóstw,
których czczenie na Siedmiu Wyspach było zakazane.
których czczenie na Siedmiu Wyspach było zakazane.
Inną, najbardziej radykalną zmianą jest przyzwolenie na używanie
wszelkich środków magicznych i niemagicznych w walce z wrogimi stworzeniami na wyspach. Wykorzystywanie jednak środków takich jak zaklęcia nekromancji, w celu innym niż powyższy, bezwzględnie i skutecznie karane jest śmiercią.
Mimo swego nieprzyjaznej natury, wyspa przyciąga większą ilość poszukiwaczy przygód niż kiedykolwiek wcześniej. Kieruje nimi ciekawość i chęć przekonania się o realności legend, potrzeba rozpoczęcia nowego życia, w miejscu gdzie wszystko ulega zmianom,
a w wielu przypadkach pragnienie praktykowania działań, które w innych miejscach Faerunu są zakazane...
***
W najbliższych dniach dowiecie się natomiast jaką rolę będą pełniły esencje na naszym serwerze.
Zachęcam do śledzenia naszego bloga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz